sie 12 2004

Moze na powaznie


Komentarze: 2

Wiec ta notka bedzie juz bardziej sensowna-taka mam przynajmniej nadzieje. Ta pierwsza byla "o dupie Maryni" ,wiec ta musi blyszczec inteligencja:)

Mialam nie pisac planu dnia,ale tak sie nie da:) Poprostu MUSZE napisac,ze bylam dzis u fryzjera,a potem spotkalam Dage i Agate i sie razem szlajalysmy po miescie:) -to tyle jesli chodzi o zycie "publiczne" <lol> A jesli chodzi o zycie uczuciowe..... wiec niezbyt ciekawie jest. P. wyjechal dokladnie 11 dni temu i wraca dopiero 17 wrzesnia. Kuzde...mi sie ten czas tak cholerine wlecze,mam wrazenie,ze te 11 dni trwalo tyle co caly miesiac i niestety az tyle jeszcze dzieli mnie od Jego przyjazdu. Ja nie nawidze czekac-a teraz jestem zmuszona i nie mam nawet jak tego zmienic.Czekanie to cholernie wkurzajace uczucie-przynajmniej jak dla mnie. Ja ogolnie jestem strasznie niecierpliwa i wszystko musze miec/wiedziec TERAZ! JUZ! NATYCHMIAST! Nie potrafie sobie w tym czasie znalesc innego zajecia i mysle tylko o tym na co czekam.Wlasciwie teraz sa dla mnie wazne trzy rzeczy i akurat wszystko to bedzie we wrzesniu.1-przyjazd P. , 2-nowa szkola(obie roznie wazne,ale o pierwszej czesciej mysle), 3-przyjazd mamy(nie chce mi sie wyjasniac gdzie jest bo to nie jest wazne,tylko powiem tyle,ze wyjechala ok 20.07. i wraca po 20.9.).Od najwazniejszej do tej najmniej waznej-w takiej kolejnosci sobie ulozylam te "wydarzenia",tylko troszke glupio sie czuje,bo nad przyjazd mamy przekladam powrot P. W ogole ja teraz mysleniu o Nim poswiecam stanowczo, zbyt wiele czasu.

A tak ogolnie to mnie od czasu kiedy On wyjechal wszystko doluje i nie mam juz na nic sily. Mama pojechala wiec ja musialam przejac wiekszosc obowiazkow,ktora wczesniej nalezala do niej.Czyli sprzatanie,gotowanie,prasowanie itp-to teraz moja dzialka.Moze to by nie bylo takie zle,gdbym przy tym wszystkim miala wiecej swobody.Ale jak tata siedzi od raan do nocy w pracy,matki nie ma,Jarek(moj starszy brta,ma 17 latek)lazi gdzie chce i kiedy chce,to ja musze siedziec z Arkiem(mlodszy brat,7latek)w domq.Wiem ze sie teraz nad soba uzalam,ale coz z tegoz? Zawsze sie powstrzymywalam przed takim czyms,ale teraz sobie mysle,ze poki nie robie tego przy ludziach(znaczy w rozmowach z nimi) to j=to nie jest zbyt szkodliwe dla mnie i tym bardziej dla innych:)

Koncze juz ta dlugasna i nieco monotematyczna notke:) Pozdrawiam tych co to czytaja:* :)

goska:) : :
13 sierpnia 2004, 11:15
Bede Tesknic :(( pa pa pa pa pa pa pa pa pa pa :*:)
13 sierpnia 2004, 11:11
SIEMANECZKO KASZANECZKO :):*WIESZ TESKNOTA ZA BLISKO CI OSOBA POTRAFI BYC NAPRAWDE OKRUTNA NIO ALE TAK US JEST I TO SIE NIE ZMIENI :)ALE POMYSL SOBIE JAKIE TO SZCZESCIE KIEDY TA BLISKA OSOBA WRACA :).JESLI BEDZIESZ CHCIAŁA SIE WYZALIC ...TO PAMIETAJ ZE MOZESZ NA MNIE LICZYC SŁUZE POMOCA ;)A Z OBOWIAZKAMI W DOMQ NAPEWNO SOBIE PORADZISZ ,A JESLI NIE TO OD CZEGO MASZ YARKA (MOJEGO JABCOKA:p)3MAJ SIE CIEPLUTKO NIE STETY ZEGNAM SIE Z TOBA NA 2 TYGODNIE I 2 DZIONKI :( MAM NADZIEJE ZE SPEDZISZ JE NIE TYLKO W DOMQ :) poZDrowKa i buziaczki * pa pa pa

Dodaj komentarz