Archiwum 30 sierpnia 2004


sie 30 2004 A tym razem niech bedzie bez naglowka.A co!:P...
Komentarze: 0

AVE!Probowalam wczoraj i dzisiaj nieco urozmaicic xiege gosci.Nawet wlazlam na specjalnie do tego celu przeznaczona stronke i of kors mi te szit dzialac nie chcialo:P

Stwierdzialm,ze moje notki sa o dupie maryni i monotematyczne.Trzeba to bedzie zmienic,ale poki co brakuje mi motywacji.

P. dzwonil. w koncu..:)

Wlasciwie caly dzien klocilam sie z tata.Jestem z siebie dumna.

Boli mnie glowa(jak boli to uciac-swiete slowa,niestety mojego taty)

Mam jutro zbesztac kolege,ktory mi nic nie zrobil.Tak za nic,dla rozrywki i zeby kumpeli bylo razniej.

Bylam dzis polazic po ryneczku,nic odkrywczego nie dostrzeglam,oprocz tego ze torba ktora mi sie podobala zniknela (zapewne droga kupna).

Ta notka chyba nie trzyma sie kupy-kogo to obchodzi.

Nie bede juz sie podniecala P. bo to nie ma sensu-o te zdanie ma sens,w przeciwienstwie do poprzednich.

Po glebokim zastanowieniu stwierdzam,ze lubie pisac o niczym.

Przed chwila doszlam do wniosku,ze jednak nie bede gnoic znajomego,tylko dlatego ze zyje.

Za bardzo sie eekscytuje blahostkami.

Boli mnie tylek od siedzenia przy moim kilkunastocalowym oknie na swiat.

Moj brat wlasnie zalega u kolegi na dzialce i jutro przywlecze sie do domu skacowany.

Odbija mi.

Boli mnie glowa.

Robilam dzis psychotesty bo mi sie nudzilo.Wyszlo ze jestem zbyt nieufna(to wiem od dawna),ze ranie tym innych(to tez wiem),ze jestem realistka(i bardzo dobrze!), ze ubieram sie na luzie(skad oni to wiedza,jak mnie nie widza?),ze mam styl mieszany i ubieram sie zaleznie od nastroju(fakt),ze jestem zbyt samokrytyczna i zakompleksiona.Wniosek? Jestem inksza od inkszych i dobrze mi z tym.

Dochodzac do wniosku porz ktorys(to byla droga z wieloma zakretami,uliczkami itp i w kazdej bylo cos innego),no wiec doszlam do wniosku ze z checia bym sie  udala na wizyte u psychologa(juz samo to ze chce do niego isc z wlasnej nieprzymuszonej woli powinno budzic podejrzenia vel zastanowienie nad mym zdrowiem i to bynajmniej nie fizycznym).

Te zdania robia sie zbyt dlugie-to bylo kolejne dojscie do jakiegos wniosku.

Do bolu tyla doszedl bol glowy(to tez od kompa zapewne,badz tez cisnienie).

Wciaz jestem namawiana przez kumpele abym dopomogla jej besztac kumpla.

Wciaz jestem nieugieta,nie bede sie wtracac.

Czemu od mnie ludzie caly czas czegos chca?

Moja odpowiedz na jej prosby:jejju.

Wiem ze ta notka jest chora,nastepne tez takie beda.Nie chce mi sie juz babrac z przecinkami itp a takie pisanie rozwiazuje sprawe,jest w niej zawartch wiele informacji i chyba szybko sie czyta).

Koncze bo dupcze.

Albo jeszcze nie koncze,podupcze jeszcze troche.

Wmawiam kolezance cos w co sama nie wierze.

Jutro moze przyjdzie do brata przystojny kolega.

Kolega jest bardzo przystojny-rzeklabym.

Jednak koncze bo naprawde pieprze.

Pozdrawiam ewrybady:*

goska:) : :